Maszyny kroczące
Wszyscy miłośnicy kina science fiction zetknęli się z maszynami kroczącymi (choćby AT-AT w kultowej sadze Gwiezdnych Wojen). Maszyny te charakteryzowały się wielką swobodą ruchu, ciężko było je przewrócić, pokonywały każdą przeszkodę. Zostaje pytanie, czy ktoś już pracuje nad taką technologią? Odpowiedź brzmi – tak. Jednak następne pytanie które się nasuwa – czy to jest opłacalne? W żadnym wypadku nie. Realnie istniejące chodzące wechikuły są bardzo niezgrabne, hałaśliwe i przede wszystkim okrutnie drogie. Przykładem niech będzie japoński Land Walker, kosztujący prawie 400 tysięcy dolarów. Maszyna ta robi furorę na różnych pokazach, jednak w boju została by zniszczona w ciągu kilku chwil. Te tonowe monstrum mieści jednego pasażera i może zostać uzbrojone w wielolufowy karabin maszynowy. Jedynym plusem tej ociężałej maszyny jest aspekt psychologiczny. Żołnierze armii przeciwnej, tak samo jak ci w czasie pierwszej wojny światowej, którzy pierzchali przed czołgami, bali by się nowej broni.